Nadabrahma
Nada Brahma- znaczy po starowedyjsku: “ Świat jest dźwiękiem”
Nadabrahma (pisane razem)- to nazwa medytacji Osho -jednej z podstawowych, wykonywana codziennie w ashramie Osho. Ćwiczyłam ją 2 lata dzień w dzień. Pokazałam ją wielu znajomym oraz publicznie, na zlocie forum przebudzenie.pl . Wykonana prawidłowo lub przez osoby z pewną praktyką ma niesamowitą moc . Moje życie zmieniła całkowicie, na wszystkich poziomach...
A oto krótki zapis z tych ćwiczeń . Numerki nie znaczą “zwrotek” wiersza- to pewien zapis etapów, czy też różnego rodzaju doznań z nimi związanych. Z reguły mijały między nimi co najmniej tygodnie- a najczęściej miesiące.
Więc to taka kwinesencja (wyrażenia typu "wczoraj" są czysto umowne). W końcu musiałam to napisać i napisałam na wspomnianym forum :)
NADABRAHMA
1/
Rozbrzmiały gongi i dzwony
siadam wygodnie w fotelu
zamykam oczy, odprężam ciało...
Powoli zagłębiam się w dźwięk i ciemność...
2/
Wdech- wydech, buczę swobodnie
wypuszczam powietrze wraz z dźwiękiem
słyszę siebie. I słyszę gongi,
słyszę dzwony i dzwonki- z zewnątrz.
3/
Mój głos masuje mnie wewnątrz
wibracja głaszcze i pieści-
wczoraj zrobiło się erotycznie
dzisiaj zajęła się sercem.
Wczoraj przeżyłam fizyczne spełnienie
Dziś przeniknęła na wskroś. Odprężenie...
Wczoraj podeszła mnie lękiem zdradziecko
A dzisiaj szlocham ze szczęścia. Jak dziecko.
4/
Łzy, łzy łzy, łzy
całe morze łez...
Przecież nie czułam się nieszczęśliwa...
Hmmm- jak to jest???
A teraz dźwięk przenika mnie całą
Jak pięknie... UPOJENIE
Kocham siebie, kocham cały świat bez reszty
Oddaję siebie caluśką. SPEŁNIENIE.
5/
I staje się coś dziwnego.
Mój głos odrywa się ode mnie.
Nie czuję, że jest mój
Ani, że go wydaję
On krąży gdzieś, niczym echo-
Na zewnątrz.
Jest mój? Nie mój?
Tysiące tonów przenika się i piętrzy
Nagle wzruszam się nieprzytomnie:
Tak brzmi MOJE WNĘTRZE
7/
Nie ma już domu, pokoju
To co wewnętrzne przenika to co zewnętrzne
Znika też moje ciało - doszczętnie...
W wielkim drgającym dzbanie
jestem już tylko skórką z wibracjami...
wypełnioną kosmicznym dźwiękiem
8/
Dzban drga, wibruje, śpiewa
A ja
milknę w środku zasłuchana...
Nie myślę, nie czuję.
Nieomal nie oddycham...
TRWAM...
Nada Brahma!- świat jest dźwiękiem
JA jestem dźwiękiem...
Przenikliwym. Wibrującym. Czystym.
Opis wykonania:
Usiąść wygodnie i się rozluźnić, puścić płytę z głośników, niezbyt głośno. zamknąć oczy. Całość trwa godzinę i składa się z 4 części:
część 1-sza: 1/2 godz,
gongi, dzwony, dzwoneczki na płycie; na każdym wydechu buczy/mruczy się swobodnie (mmmmm...) z zamkniętymi oczami i ustami. potem swobodny wdech i znowu: mmmmm... itd. Można w trakcie zmieniać wysokość tonu/buczenia
część 2-ga: 7,5 min. zmiana muzyki
faza oddawania energii (otwierania się, robienie miejsca na nową): ręce złączone grzbietami, na wysokości pępka, wnętrzem dłoni do góry. powolny ruch do przodu, a potem w bok-czyli zataczać duże kręgi w płaszczyźnie poziomej, bardzo powoli, na zewnątrz, czyli prawa ręka zgodnie z ruchem wskazówek zegara . powinny wyjść 3-4, ale na początku zawsze wychodzi więcej :). po jakimś czasie samo się ureguluje (oddech zwolni i ruchy rąk same zwolnią); kończy się tak, jak się zaczyna (zamknięcie kręgu). jeśli się nie trafi, spokojnie dokończyć jak jest chwila przerwy lub nawet w trakcie 3-ciej części
część 3-cia : 7,7 min. zmiana muzyki, ale nieznaczna,
faza pobierania energii: trzeba odwrócić powoli ręce wnętrzem dłoni do dołu (kciuki się stykają) i zataczać kręgi w drugą stronę (zacząć do siebie, prawa przeciwnie do ruchu wskazówek zegara) też powinny wyjść 3-4 kręgi, ale nie muszą
część 4-ta: opuszczamy ręce na uda i siedzimy spokojnie obserwując własny oddech (chociaż niekoniecznie- na kasecie jest instrukcja:pozostać bez żadnej aktywności)- minimum 15 min.
tych 15 min nie da się odmierzyć, więc dobrze jest po prostu siedzieć, dopóki się coś dzieje. ale na początku dość trudno jest wysiedzieć, więc można sobie tę fazę skrócić
Generalnie dużo łatwiej jest "nie myśleć" jak się buczy :). Popróbujcie sobie.
Komentarze: